Dobry sezon dla sztuki współczesnej


Wysokie obroty i liczne rekordy – tak wyglądał aukcyjny rynek sztuki współczesnej w minionym sezonie. Jakie są źródła jego siły?

  1. Aukcyjny rynek sztuki współczesnej trzyma się mocno. Według najnowszych danych portalu ArtPrice w poprzednim sezonie (lipiec 2014-lipiec 2015) sprzedano na nim ponad 55 tys. prac o łącznej wartości 1,76 mld dolarów. Wprawdzie to o 13 proc. mniej niż w zeszłym roku, ale aż o 1800 proc. więcej niż 15 lat temu. W minionym sezonie padło na tym rynku aż 2 785 cenowych rekordów. Domy aukcyjne z jednej strony obserwują rosnącą liczbę nowych klientów, z drugiej na całym świecie powstają nowe instytucje i muzea, które budują swoje własne kolekcje. Od początku wieku utworzono już więcej muzeów niż przez cały wiek XIX i XX. Rynek ten jest również bardzo transparentny m.in. dzięki takim organizacjom jak Art Price, które zajmują się jego monitorowaniem, gromadzeniem danych i ich upublicznianiem.

    Najwięcej prac licytowanych jest obecnie w Stanach Zjednoczonych (37% proc. rynku pod względem obrotów), w Chinach (30,9 proc.) oraz w Wielkiej Brytanii (23,3 proc.). Zastrzec jednak należy, że większość rynku amerykańskiego należy do Nowego Jorku, który jest światową stolicą rynku sztuki, a znaczną część rynku brytyjskiego, jak również europejskiego dzierży Londyn. W pierwszym z wymienionych miast sprzedaż w minionym sezonie osiągnęła poziom 631,3 mln dolarów, a w drugim 407,3 mln dolarów. W Chinach największymi ośrodkami są z kolei Pekin (228,1 mln dol.) oraz Hongkong (146,7 mln dol.).

    Oczywiście najpopularniejszą techniką jest nieustannie malarstwo (61,2 proc. obrotów), daleko za nim są rysunek (17,4 proc.) oraz rzeźba (15,3 proc.). Artystą współczesnym, który odpowiadał za największą sprzedaż na rynku aukcyjnym jest nieżyjący już Jean-Michel Basquiat. W minionym sezonie zlicytowano łącznie 79 jego prac o wartości 125,8 mln dolarów. Basquiat jest również autorem najdrożej sprzedanej pracy w tym segmencie rynku. Jego The Field Next to the Other Road (1981) zmieniło właściciela za 37,1 mln dolarów. Jednak rynek sztuki współczesnej to nie tylko obrazy sprzedawane za miliony dolarów. 64 proc. zlicytowanych prac nie kosztowało więcej niż 5 tys. dolarów. Jedynie 8 proc. z nich przekroczyło pułap 50 tys.

    – Oczywiście naszą uwagę, jak również uwagę mediów przykuwają spektakularne i rekordowe transakcje. Należy jednak pamiętać, że większość prac wystawionych na sprzedaż potrafi być przystępna cenowo. Dotyczy to szczególnie sztuki współczesnej. Na rozwiniętych rynkach aukcyjnych to często także właśnie klasa średnia jest ich podporą i to ona odpowiada za przeważającą część transakcji. Rynek ten nie jest w związku z tym zarezerwowany wyłącznie dla miliarderów i arabskich szejków, a taki jego obraz może powstać, gdy śledzimy doniesienia w serwisach informacyjnych. Należy także dodać, że sztuka współczesna to nie tylko aukcje, czyli rynek wtórny, ale przede wszystkich rynek pierwotny, opierający się na zakupach w galeriach lub bezpośrednio u samych autorów. Dzięki temu mamy również możliwość nabycia prac artystów na początku ich kariery. – mówi Karolina Nowak.