Turyści odwiedzający The Metropolitan Museum w Nowym Jorku zostawiają w mieście 5,4 mld dolarów w ciągu roku. To więcej niż budżet Warszawy i 5 razy tyle co budżet Krakowa. Jak to możliwe, że jedna instytucja kultury może przynosić tyle korzyści?
Według najnowszych danych The Metropolitan Museum w Nowym Jorku, instytucja ta tylko dzięki trzem ostatnim wystawom specjalnym (Impressionism, Fashion, and Modernity, Punk: Chaos to Couture oraz The Roof Garden Commission: Imran Qureshi) zarobiła dla miasta 742 mln dolarów. To kwota, jaką wydali w Nowym Jorku turyści, którzy zdecydowali się na odwiedzenie tego miasta właśnie po to, żeby zobaczyć zbiory muzeum. Z tej sumy do budżetu miasta i stanu w formie różnych podatków trafiło ok. 74,2 mln dolarów. Szacuje się jednocześnie, że w całym roku budżetowym turyści odwiedzający tą instytucję zostawili w Nowym Jorku astronomiczną kwotę 5,4 mld dolarów.
W badanym okresie (luty-sierpień) najwięcej odwiedzających przyciągnęła wystawa Punk: Chaos to Couture, na którą przyszło 442 tys. osób. Niewiele słabszy wynik uzyskano przy okazji wystawy Impressionism, Fashion, and Modernity, którą postanowiło zobaczyć 441 tys. turystów. W badanym czasie ok. 1,7 mln osób odwiedzających muzeum (77 proc. wszystkich) przyjechało spoza Nowego Jorku. 21 proc. z nich pochodziło z trzech najbliższych stanów, 31 proc. z reszty kraju, a aż 48 proc. z zagranicy. 54 proc. turystów wskazywało chęć zobaczenia zbiorów The Metropolitan Museum, jako główny powód ich przyjazdu do Nowego Jorku. Goście zamiejscowi spędzali w Nowym Jorku przeciętnie 6,6 dnia i wydawali na osobę ok. 1 140 dolarów.
– Szczególnie cieszy fakt, że odwiedzający z całego świata wciąż entuzjastycznie podchodzą do wystaw czasowych i odnawianych kolekcji stałych instytucji. Wizyta w Metropolitanie była stale podawana przez ponad połowę gości spoza miasta, jako główny powód podróży do Nowego Jorku– powiedział Thomas P. Campbell, Dyrektor The Metropolitan Museum.
– Turystyka – zarówno krajowa, jak i międzynarodowa – jest paliwem napędzającym nowojorską ekonomię. The Metropolitan Museum jest z kolei najczęściej odwiedzaną kulturalną atrakcją miasta. Jesteśmy dumni, że jest takim silnym magnesem przyciągającym turystów spoza miasta i z wpływu tej instytucji na gospodarkę – dodaje Emily K. Rafferty, Prezydent the Metropolitan Museum oraz przedstawicielka NYC & Company, oficjalnej agencji turystycznej i promocyjnej miasta.
Co przyciąga takie rzesze turystów? 190 tys. metrów kwadratowych wypełnionych dziełami takich artystów jak: Picasso, Matisse, Monet, van Gogh, Degas, Goya, Velázquez, czy Caravaggio. Oprócz europejskich wielkich nazwisk, instytucja może zaoferować bogate zbiory starożytnej sztuki Bliskiego Wschodu, Egiptu, Grecji i Rzymu, średniowiecznej sztuki azjatyckiej, afrykańskiej, krajów islamskich, sztuki współczesnej, czy broni i strojów historycznych. Na liście 10 najlepszych muzeów na świecie przygotowanej przez National Geographic, Metropolitan znalazło się na 7 miejscu, jako największa tego typu instytucja w USA oraz na całej półkuli zachodniej.
– W Polsce o instytucjach sztuki myśli się zazwyczaj w kontekście kosztów, jakie te instytucje generują i ich wiecznego niedofinansowania. Widać to najlepiej na przykładzie Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, które od lat nie może doczekać się rozpoczęcia budowy finalnej siedziby. Kierując się przykładem z USA, warto spojrzeć na tę sytuację z drugiej strony – czyli zastanowić się nad przychodami, jakie instytucje sztuki mogą generować dla miasta a nawet całego regionu – mówi Karolina Nowak, Zarządzająca Inwestycjami w Dzieła Sztuki w Wealth Solutions.