Na co postawić w drugiej połowie roku?

Czerwiec 17, 2013
  1. Akcje, obligacje, ropa, a może… wino. Indeksy londyńskiej giełdy wina wzrosły o 6 proc. od początku roku. Według prognoz do końca grudnia mogą zyskać kolejne 8 proc. Czy to dobry czas na inwestycje w bordoskie trunki?

     – Każda osoba inwestująca w Bordeaux powinna obecnie uważnie śledzić rynek – twierdzi Miles Davis z Wine Asset Managers, firmy zarządzającej funduszami The Fine Wine Fund i The Fine Wine Investment Fund. Wraz z końcem zeszłego roku rynek wina ożywił się, a wszystkie indeksy londyńskiej giełdy wina zanotowały wzrosty. Początek roku przyniósł kontynuację tego trendu, a do chwili obecnej indeks Liv-ex 100 wzrósł o 6 proc. Z tego powodu większość analityków rynkowych i pośredników w obrocie winem stwierdziła, że rozpoczęło się odbicie po ostatniej korekcie, a na rynek zawitała kolejna dłuższa fala wzrostów.

    – Choć wzrost cen na razie nie jest olbrzymi, to popyt jest spory. Nasi klienci wrócili do zakupów topowych bordoskich win, szczególnie tych z najlepszych roczników, ponieważ sądzą, że ceny na rynku są obecnie najniższe. – powiedział Adam Raffety z Armit Wines, firmy pośredniczącej w obrocie bordoskim winem. Dodał przy tym, że po kampanii en primeur – polegającej na sprzedaży części ostatniego rocznika w postaci beczkowej – należy się spodziewać wzrostu zainteresowania starszymi, już zabutelkowanymi rocznikami.

    Obecnie w związku z trwającą kampanią en primeur, która jest najważniejszym wydarzeniem w ciągu roku, nastąpiło pewne wycieszenie na rynku wtórnym i tempo wzrostów wyhamowało. Co jednak czeka nas w drugiej połowie roku? – Liv-ex 100 powinien wzrosnąć o kolejne 7,6 proc. do końca grudnia. – prognozuje Chris Smith z Wine Investment Fund. – Większe wzrosty cen powinny się zacząć po zakończeniu okresu wakacyjnego. Tradycyjnie już również pod koniec roku, wraz z rozpoczęciem okresu przedświątecznego, dynamika wzrostów powinna się zwiększyć. Najsilniejszym popytem w nadchodzących  miesiącach cieszyć się będą z kolei najlepiej oceniane bordoskie roczniki. – twierdzi z kolei Paweł Morozowicz z Wealth Solutions. – Wakacje w związku z tym to optymalny czas na znalezienie dobrych okazji inwestycyjnych.– dodaje Morozowicz.

    – Wino staje się atrakcyjne szczególnie, gdy ludzie są niepewni sytuacji gospodarczej. Obecnie rządy pompują pieniądze w gospodarkę całego świata, co powinno w pewnym momencie doprowadzić do wzrostu inflacji – dodaje Chris Smith. – Inwestorzy mogą w związku z tym poszukiwać środków przechowywania wartości, charakteryzujących się ograniczoną dostępnością, długowiecznością, fizycznym istnieniem oraz międzynarodowością. Są to aktywa, które powinny korzystać z powodu ich niedoboru w stosunku do wzrostu podaży pustych walut – dodaje Miles Davis, podzielający opinię Smitha.

    W portfelach inwestorów winnych na całym świecie przeważają najdroższe bordoskie trunki. To wina pochodzące z najbardziej uznanych winnic, które zostały ujęte w klasyfikacji Bordeaux 1855 r. Wśród nich wymienić można: Mouton Rothschild, Cos d’Estournel, Beychevelle, czy Lynch-Bages. To prawdziwe  legendy Bordeaux. Co roku do sprzedaży trafia mocno ograniczona ilość takich trunków. Z czasem w wyniku konsumpcji znikają także z rynku. W związku z tym ich miłośnicy, którzy chcą się napić konkretnego rocznika wina, pochodzącego z konkretnej winnicy muszą przeznaczać na ten cel coraz większe kwoty. Wino z czasem poprawia także swojej walory i osiąga ich pełnię. To również znajduje odbicie w ich wycenie. Na jakie zyski można w związku z tym liczyć? Średnia stopa zwrotu z inwestycji 5-letniej, wyliczona na podstawie indeksu Liv-ex Investables z ostatnich 25 lat, to obecnie 114 proc.