Oszczędzanie dla kobiet w każdym wieku

Sierpień 11, 2011
  1. Oszczędzanie dla kobiet w każdym wieku

    Na oszczędzanie nigdy nie jest za późno. Jednak im później zaczniemy tym trudniej osiągnąć cel jakim jest dostatnie życie po zakończeniu aktywności zawodowej. Kobiety są szczególnie zagrożone spadkiem dochodów na emeryturze – pracują krócej i żyją dłużej od mężczyzn. Poniżej kilka porad dotyczących inwestowania dla kobiet wieku 25, 35, 45 i 55 lat.

    Wyjście z portu (wiek 25 lat)

    Na początku kariery zawodowej emerytura wydaje się abstrakcją. Oszczędzanie? To bez sensu. Taka lekkomyślność może sporo kosztować.

    Doradcy finansowi z upodobaniem cytują Alberta Einsteina (tak, tak – słynnego fizyka), który powiedział, że największym wynalazkiem ludzkości jest procent składany. Fachowcy od koła mogliby z tym polemizować jednak nie da się ukryć, że procent składany robi wrażenie. Zasada jego działania jest banalnie prosta. Chodzi o to by liczyć odsetki od odsetek. Jeśli w pierwszym roku wpłacimy 100 zł na 10 procent po roku mamy 110 zł. W drugim roku możemy już zainwestować 110 zł i zarobić 11 zł odsetek. I tak dalej. Procent składany działa jak kula śniegowa.

    A jak to się ma do emerytury? W wieku 23 lat kobietę dzieli od niej 37 lat. Jeśli w tym okresie będzie odkładała 300 zł miesięcznie na IKE, przy założeniu że przeciętny roczny zysk to 8 procent, uzbiera ok. 760 tysięcy złotych. Po przejściu na emeryturę może więc sobie wypłacać przez 25 lat ok. 2500 zł miesięcznie DODATKOWEJ emerytury. I to przy założeniu, że uzbierane pieniądze będzie trzymała na zwykłym koncie bez żadnych odsetek.

    W tym przykładzie kula śniegowa zaczęła się toczyć od samego szczytu pagórka. Nic dziwnego że na koniec jest taka wielka. Poza tym rozważamy inwestycję poprzez IKE, co pozwala uniknąć podatku od zysków kapitałowych tzw. podatku Belki. Gdybyśmy jednak uznali że oszczędzanie warto rozpocząć później – np. 20 lat przez emeryturą wówczas, odkładając kwotę 300 zł miesięcznie, „dociągniemy” tylko do ok. 170 tysięcy złotych. Okres oszczędzania jest zaledwie dwa razy krótszy, a zebrana kwota niższa aż 4,5-krotnie. Gdybyśmy jednak chcieli zebrać 760 tysięcy w 20 lat wówczas konieczne będzie odkładanie blisko 1350 zł co miesiąc.

    Warto więc zacząć wcześniej. Możemy wówczas osiągnąć cel bez zbyt dużych wyrzeczeń. Pozostaje pytanie: jak toczyć tę kulę? Jak inwestować nasze pieniądze by rzeczywiście miało to sens? W naszym przykładzie stopa zwrotu z inwestycji to 8 procent. Na oko już widać, że jest to więcej niż na lokacie bankowej czy na obligacjach. Jeśli chcemy osiągnąć taki, a nawet lepszy, wynik z inwestycji musimy część środków zainwestować  tam, gdzie zysk nie jest gwarantowany, a więc przede wszystkim w akcje.

    Rynek akcji kojarzy się z wysokim ryzykiem. I rzeczywiście – inwestowanie w akcje na kilka miesięcy może skończyć się bardzo różnie. Zmienność notowań jest bardzo wysoka – po okresie wzrostów (hossa), nadchodzi okres spadków (bessa). Problem w tym że nawet najlepsi eksperci nie są w stanie dokładnie określić kiedy następuje zmiana trendu na giełdzie. Inwestor, który wpłaca drobną kwotę co miesiąc nie musi się jednak tym specjalnie martwić – raz kupuje akcje drożej raz taniej.

    W ten sposób ogranicza ryzyko, które ponoszą spekulanci starający się łapać dołki i górki na giełdzie. To co interesuje systematycznego inwestora to finalny efekt – czy za 30 czy 40 lat giełda przyniesie więcej zysku niż lokata czy obligacje. Poza nielicznymi wyjątkami tak właśnie się dzieje. Poza samą ceną akcji ważnym, a w Polsce niedocenianym, elementem są także dywidendy, a więc udziały w zyskach wypłacane akcjonariuszom przez spółki.

    Zalecana strategia: załóż Indywidualne Konto Emerytalne (IKE) w funduszach inwestycyjnych i wpłacaj co miesiąc przynajmniej 200 złotych do funduszy akcji. Wybierz instytucję, która ma szeroką ofertę funduszy – tak by środki nie były inwestowane wyłącznie w akcje polskie.  Jeśli dochody wzrosną zwiększ składkę tak żeby było to ok. 1/10 pensji którą dostajesz na rękę.

    Warto wiedzieć – Inflacja. 100 zł dzisiaj to nie to samo co 100 zł za 30 lat. Inflacja sprawia że wartość pieniądza spada z każdym rokiem. Zakładając, że wzrost cen będzie na normalnym poziomie (ok. 2,5 procent rocznie) wówczas za 40 lat za 100 zł będzie można kupić ponad połowę mniej towarów i usług niż dzisiaj. Tym bardziej istotne jest by oszczędności inwestować, a nie tylko odkładać do szuflady. Jeśli planujemy stosować tę drugą „strategię” lepiej już wydać pieniądze dzisiaj.

    Kalkulator. Ile będziesz miała oszczędzając 200 zł miesięcznie przez  30 lat

    • Na koncie (zysk 0%) – 72 tys. zł
    • Na lokacie lub obligacjach (zysk 4%) – 137,5 tys. zł
    • W funduszach z udziałem akcji (szacowany zysk 8%) – 283,5 tys. zł

    Na pełnych żaglach (wiek 35 lat)

    Praca przynosi pieniądze i satysfakcję? Najwyższy czas by zacząć wreszcie oszczędzać. Potem będzie trudniej.

    Oszczędzanie to nic innego jak odłożenie konsumpcji na potem. Nie, nie na jutro czy do najbliższego urlopu. To byłoby nawet dosyć proste. Chodzi o to by nie „zjeść” dzisiaj a dopiero za 30 czy 35 lat kiedy nie będziemy mieć już pensji a jedynie symboliczną emeryturę. Tylko jak zmusić się do takiego wyrzeczenia? Jak zrezygnować z przyjemności tu i teraz w imię tak odległej przyszłości.

    Wiele osób wybiera strategię przyspieszenia. Zamiast oszczędzać zakłada własny biznes, w który inwestuje wszystkie pieniądze (nie tylko swoje ale tez pożyczone z banku). Rozumowanie jest proste – rozwinę firmę, zarobię mnóstwo pieniędzy i nie będę musiała ciułać grosza do grosza. Masz takich znajomych? Na pewno. Ale ostrożnie – to nie jest strategia dla wszystkich. Nie dla każdego taka wyprawa po złote runo skończy się sukcesem. Nie oszukujmy się, większość z nas będzie pracować na etacie. I nic w tym złego – taka praca pozwala na przykład prowadzić normalne życie rodzinne podczas gdy własny biznes często pochłania cały czas – także ten prywatny.

    Taki wybór ma jednak swoje konsekwencje. Nasza pensja będzie owszem rosła w miarę poprawy kwalifikacji ale nie mamy co liczyć na to, że pracodawca wypłaci nam z dobrego serca milion złotych dywidendy. Dużych pieniędzy możemy się dorobić tylko systematycznością. A to właśnie DUŻE pieniądze będą nam potrzebne po zakończeniu kariery zawodowej.

    A zatem jak zmusić się do oszczędzania? Najlepiej wyobrazić sobie życie za połowę pensji. Przy dobrych wiatrach tyle wyniesie nasza przyszła emerytura wypracowana w ZUS i w otwartych funduszach emerytalnych. W przypadku kobiet to może być jeszcze mniej – każdy urlop wychowawczy to przerwa w opłacaniu składek. Co więcej, kobiety pracują krócej – do 60 roku życia, i żyją dłużej – średnio o 8 lat. A to oznacza że nawet o 13 lat dłużej będą przebywać na emeryturze na którą pracowały o 5 lat krócej!

    Zalecana strategia: koniecznie załóż Indywidualne Konto Emerytalne i wpłacaj do funduszy akcji ok. 10 procent pensji netto. Jeśli chcesz bliżej zainteresować się giełdą załóż IKE w biurze maklerskim i samodzielnie kupuj akcje (także w debiutach takich jak np. PZU). Jeśli dotychczas udało Ci się odłożyć jakiś kapitał zainwestuj go z głową. Nie kupuj za wszystko akcji – to zbyt ryzykowne. Wpłać pieniądze do funduszu pieniężnego, a następnie co miesiąc przenoś 5% do funduszu akcji tak by w 1,5 roku udział funduszu pieniężnego spadł do 10 procent – to będzie rezerwa na nieprzewidziane wydatki.

    Kalkulator. Ile oszczędzisz nie płacąc  podatku Belki (400 zł miesięcznie przez 30 lat)

    Warto wiedzieć – Indywidualne Konto Emerytalne. IKE to marchewka na długim kiju. To sposób oszczędzania, który pozwala uciec od podatku Belki. Pieniądze z zyskiem bez tego podatku można jednak wypłacić dopiero po ukończeniu 60 lat (lub 55 w przypadku wcześniejszej emerytury). Oszczędzać można w banku, towarzystwie ubezpieczeniowym, domu maklerskim lub funduszu inwestycyjnym. Po ostatnich zmianach limit wpłat na IKE to ok. 10 tys. zł rocznie – zyski od pieniędzy wpłaconych ponad tę kwotę będą już opodatkowane.

    Spokojny rejs? (wiek 45 lat)

    Dzieci, kredyt mieszkaniowy, wakacje, święta – i jak tu oszczędzać? Czas na małą rewolucję.

    Współczesny świat oferuje mnóstwo sposobów na wydawanie pieniędzy. Niezależnie czy zarabiasz 5 czy 15 tysięcy na rękę – bez problemu wszystko wydasz. Możliwości jest mnóstwo – nowe mieszkanie (a może dom?), lepszy samochód, większy telewizor. Wszystko można wziąć na raty. W efekcie zamiast odkładać na swoje „życie po pracy” fundujemy sobie kolejne miesięczne obciążenia, które regularnie trzeba spłacać. Jak tu oszczędzać skoro nie ma z czego?

    Jeśli wciąż nie zdecydowałaś się rozpocząć oszczędzania na swoją przyszłość potrzebna będzie rewolucja w finansach. Cel jest prosty – wygospodarować wolne środki. Największe rezerwy tkwią w kredytach – szczególnie tych drobnych, ratalnych i gotówkowych. Nawet niewielka kwota ale pożyczona drogo i na krótki czas (1-2 lata) skutecznie zatapia domowy budżet. Takich kredytów należy unikać a jeśli wzięliśmy ich kilka warto je zamienić na jeden tańszy.

    Taka operacja nazywana jest konsolidacją kredytów. Drogie, krótkoterminowe kredyty zastępujemy jednym wieloletnim ale tanim kredytem zabezpieczonym na nieruchomości. Suma miesięcznych rat może spaść 2- czy 3-krotnie. Jeśli spłacamy kredyt mieszkaniowy warto sprawdzić czy bank nie zaproponuje nam dodatkowych pieniędzy po niskiej cenie. Ale uwaga – kredyt konsolidacyjny nie może być wykorzystany jako pretekst do dalszego zadłużenia się.  Taka strategia to równia pochyła – zamiast uzdrowić swoją sytuację znacznie ją pogorszymy.

    A co jeśli nie mamy kredytów? Wówczas czeka nas trudniejsza operacja – gruntowny przegląd wydatków. Należy zapisywać wszystkie zakupy i dokładnie analizować czy rzeczywiście wydatki są uzasadnione. Trzeba zrezygnować z zakupów impulsowych – można się obejść bez kolejnego batona czy hot doga. W dużych miastach dobrym pomysłem są zakupy artykułów spożywczych przez Internet – większa szansa że kupimy tylko co to faktycznie potrzebne, a nie damy się skusić pozornym promocjom. Telewizja kablowa, abonament telefoniczny, prąd, paliwo, ubezpieczenie samochodu – we wszystkich stałych pozycjach budżetu trzeba poszukać oszczędności choćby niewielkich – kilkunasto- kilkudziesięciozłotowych.

    Po takiej inwentaryzacji w domowych finansach powinna się znaleźć nadwyżka pieniędzy, które niezwłocznie należy zainwestować. Ta kwota powinna być znaczącą częścią miesięcznych dochodów – 10 procent pensji może nie wystarczyć. Do emerytury zostało jeszcze 20 lat – wydaje się, że to sporo.  Pamiętajmy że za zebrane przez ten czas pieniądze przez  20 – 25 lat będziemy musieli zasypywać dziurę w wysokości przynajmniej połowy ostatniej pensji. Dlatego składka inwestycyjna powinna stanowić ok. 20 a nawet 30 procent dochodów.

    Zalecana strategia: skończył się czas dobrowolności. Musisz narzucić sobie dyscyplinę i wybrać taki produkt finansowy gdzie wpłaty są obowiązkowe a wycofanie środków praktycznie niemożliwe przez pierwsze lata oszczędzania. Taką ofertę mają towarzystwa ubezpieczeniowe a można ją znaleźć u każdego doradcy finansowego. Tego typu programy inwestycyjny są obciążone nieco wyższymi opłatami niż fundusze inwestycyjne kupowane samodzielnie, mimo to dobrze sprawdzają się jako długoterminowa inwestycja. Ich zaletą jest możliwość wyboru spośród funduszy inwestycyjnych wielu firm, między którymi można przenosić środki bez podatku Belki. A w które fundusze inwestować? Oczywiście w fundusze akcji – przez pierwsze 15 lat oszczędzania 100% środków powinno być ulokowane w ten sposób. Na kilka lat przed przejściem na emeryturę należy stopniowo przenieść większość pieniędzy do znacznie stabilniejszych funduszy obligacji (60 procent) i rynku pieniężnego (20 procent).

    Kalkulator. Jaką kwotę miesięcznie musisz inwestować by potem co miesiąc wypłacać sobie dodatkową emeryturę? Okres inwestowania to 15 lat, a okres wypłaty emerytury to 25 lat.

    Założenia: stopa zwrotu w okresie Inwestowania: 8% rocznie, stopa zwrotu w okresie wypłaty emerytury 0%.

    Port na horyzoncie (wiek 55 lat)

    Jaką strategią przyjąć jeśli cel rejsu już blisko a ładownia pusta? Zaciskanie pasa i dokładny przegląd majątku.

    Zostało 5 lat do emerytury. Podjęłaś wiele prób. Raz nawet udało się zachować systematyczność przez kilka lat. Mimo to nie zgromadziłaś kapitału, z którym możesz bezpiecznie zakończyć pracę zawodową. Jeśli pracodawca nie ma nic przeciwko temu możesz oczywiście kontynuować pracę w tym samym miejscu. W takiej sytuacji prawo do emerytury ulega zawieszeniu (niezależnie od wysokości dochodów). Innym pomysłem jest znalezienie innego zajęcia. Jeśli dochód nie przekroczy 70 procent emerytury możesz mieć pieniądze z obu źródeł. Jeśli nie ma takich możliwość trzeba podjąć próbę poprawy swojej sytuacji finansowej.

    Sytuacje życiowe są bardzo różne. Można jednak założyć że po 35 latach pracy nasz majątek nie przedstawia zerowej wartości. W dobie internetowych aukcji można sprzedać praktycznie wszystko. Nie chodzi jednak o to, by pozbywać się pamiątkowych bibelotów. Istotna rezerwa może jednak tkwić w nieruchomości. Szczególnie jeśli kredyt na mieszkania lub dom został w większości lub całości spłacony.

    Jednym z rozwiązań jest tzw. odwrócona hipoteka. W zamian ze przekazanie praw własności do mieszkania wyspecjalizowanej firmie lub bankowi otrzymujemy dożywotnią rentę i oczywiście prawo do korzystania z nieruchomości do końca życia. To pomysł dla osób, które nie mają spadkobierców i jest im wszystko jedno co po ich śmierci stanie się z mieszkaniem. Niestety w Polsce takie rozwiązania nie są jeszcze tak dobrze rozwinięte jak w Europie Zachodniej. Oferty należy traktować bardzo ostrożnie i przed jakąkolwiek decyzją skonsultować się z prawnikiem i doradcą finansowym.

    Zanim zrzekniemy się swojego mieszkania sprawdźmy ile jest warte i na co je można zamienić. Wiele osób kojarzy wynajem z okresem studiów, a wieku dojrzałym cenimy sobie własny kąt – niezależnie od tego czy odkładamy systematyczny na emeryturę mieszkanie chcemy mieć na własność i z reguły osiągamy cel. Słusznie, bo nieruchomość jest najczęściej dobrą inwestycją.

    Niestety w sytuacji gdy przez lata pracy nie zgromadziliśmy kapitału na emeryturę należy się zastanowić czy stać nas na własne mieszkanie? Czy jest sens by biedować w lokum wartym np. pół miliona złotych? Rozwiązaniem może być zamiana mieszkania na mniejsze i tańsze lub też rozwiązanie bardziej radykalne – sprzedaż i wynajem nowego lokum. Kluczową decyzję będzie następnie inwestycja tak pozyskanych pieniędzy, by za 10 lat nie okazało się, że zostajemy bez pieniędzy z niską emeryturą i z czynszem na głowie.

    Zalecana strategia: możliwie dużą część bieżących dochodów należy inwestować. Niestety nie ma już czasu na ponoszenie ryzyka inwestycji w akcje, które w dłuższej perspektywie mogą przynieść wyższy zysk. Lepszym pomysłem jest zakup obligacji skarbowych, zakładanie lokat bankowych lub wpłata na konto oszczędnościowe (niektóre z takich kont pozwalają uniknąć podatku Belki). Należy dokładnie porównać warunki poszczególnych ofert i wybrać tę gdzie zysk będzie najwyższy. Warto szukać banków, które dają wysokie odsetki. W przypadku sprzedaży mieszkania środki należy zainwestować w większości bezpiecznie – przy większej kwocie można negocjować z bankiem. Niestety żaden z powyższych pomysłów nie przyniesie zysku wyższej niż 5-6 procent rocznie dlatego można rozważyć ulokowania 25-30 procent pieniędzy w inny sposób. Na rynku pojawiają się oferty wspólnego inwestowania w ziemię rolną, która w ciągu trzech lat ma zostać sprzedana już jako ziemia budowlana. Inny pomysł to tzw. produkty strukturyzowane – inwestuje się na kilka lat z gwarancją zwrotu wpłaconych pieniędzy i szansą na zysk jeśli np. giełda pójdzie w górę. Takie oferty trzeba jednak wybierać bardzo ostrożnie – z pomocy zaufanego doradcy finansowego.

    Kakulator. Jaką kwotę musisz zainwestować by wypłacić sobie 1000 zł dodatkowej emerytury? Okres inwestowania 5 lat, okres wypłaty emerytury 25 lat

    Warto wiedzieć – Inwestycje alternatywne. Akcje, obligacje, lokaty bankowe – na tym nie kończy się inwestowanie oszczędności. Możliwości jest znacznie więcej. Dużą popularnością cieszy się złoto, które traktowane jest jak inwestycja na trudne czasy. W ciągu ostatniego roku zdrożało o blisko 30 procent. Jeszcze więcej można było zarobić inwestując w … wino. Najlepsze francuskie trunki podrożały w ciągu ostatnich 12 miesięcy nawet o ponad 100 procent. Przedmiotem inwestycji może być także inny ceniony przez koneserów trunek – whisky. Inwestycje można łączyć nie tylko z przyjemnością ale także z hobby. Dzieła sztuki, autografy, stare samochody – na tym wszystkim można nieźle zarobić. Zanim jednak zaczniemy budować piwniczkę na wino czy szykować miejsce w garażu dla 50-letniego Rolls Royce’a warto zacząć od konsultacji z ekspertem. Na tym rynku wiedzę można skutecznie zamienić na zysk.

    Maciej Kossowski
    Wealth Solutions