Szkocja ma przebój eksportowy, którego może jej pozazdrościć cały świat. Dzięki niemu w każdej sekundzie bilans płatniczy Zjednoczonego Królestwa poprawia się o 125 funtów! Mowa o whisky.
– Stajemy się jednym z najważniejszych eksporterów spośród wszystkich producentów z Wielkiej Brytanii – oznajmił z dumą już kilka miesięcy temu Paul Walsh, ustępujący po czteroletniej kadencji, prezes Scotch Whisky Association. Najnowsze dane nie pozostawiają złudzeń. Eksport szkockiej whisky wciąż rośnie, a producenci nie ustają w staraniach, by ułatwić sprzedaż swoich trunków poza granicami Wielkiej Brytanii. W 2011 r. eksport szkockiej wzrósł o 23 proc. w stosunku do roku poprzedniego i osiągnął poziom 4,2 mld funtów. Dane po pierwszym półroczu 2012 r. również dają powody do zadowolenia właścicielom destylarni. Eksport, w ciągu 12 miesięcy poprzedzających lipiec 2012 r., wzrósł o 12 proc. pod względem wartości.
Pamiętać należy, że nie był to dla Szkotów okres szczególnie wyjątkowy. Ich dobra passa trwa już 10 lat. Jeszcze w 2001 r. sprzedali oni, poza granice Zjednoczonego Królestwa, whisky o łącznej wartości zaledwie 2,3 mld funtów. W ciągu dekady eksport tego trunku wzrósł więc prawie dwukrotnie. Najwięcej szkockiej whisky sprzedawane jest niezmiennie do USA. Amerykanie kupli, w ciągu dwunastu miesięcy poprzedzających lipiec 2012 r., trunki o wartości 303,6 milionów funtów. Na drugim miejscu pod względem spożycia szkockiej whisky są Francuzi, którzy w tym samym czasie zakupili trunki o łącznej wartości 188 mln funtów. W pierwszej dziesiątce znajdują się również Singapur, Tajwan, Hiszpania, Południowa Korea, Niemcy, RPA, Wenezuela i Zjednoczone Emiraty Arabskie.
Szkoci cały czas walczą jednak o kolejne rynki. Spore nadzieje wiążą oni z Indiami. Według danych The International Wine and Spirit Research (The IWSR) Indie są największym rynkiem whisky na świecie. Hindusi tylko w ciągu 2011 r. kupili ok. 1,3 mld litrów tego trunku. Dla porównania, Amerykanie, którzy są na drugim miejscu pod względem spożycia whisky na świecie, w tym samym czasie kupili 411 mln litrów.
Problemem jest jednak to, że Hindusi piją głównie swoją rodzimą whisky, a tę pochodzącą z importu obłożyli cłem wysokości ok. 150 proc. To zapora ciężka do przebicia dla producentów alkoholu z całego świata. Jednak i tak mniejsza niż jeszcze parę lat temu, gdy cło wynosiło 550 proc.! Lobby szkockich producentów cały czas walczy o jego obniżenie. W swoich bojach zyskali potężnych sprzymierzeńców: Unię Europejską i Światową Organizację Handlu, które próbują wymusić na rządzie w New Delhi obniżkę cła dla importowanych alkoholi. Jego poziom uderza zresztą nie tylko w Szkotów, ale również w producentów francuskich win, czy amerykańskiej whiskey.
Jeżeli cło rzeczywiście udałoby się ograniczyć, to wyniki sprzedażowe szkockich destylarni szybko mogłyby pobić wszelkie rekordy. Jakie są na to szanse? Wydają się spore, ponieważ nacisk na Indie ze strony całego świata jest już znaczny i rząd tego kraju w końcu będzie musiał ulec. Coraz bardziej prawdopodobne staje się, na przykład, podpisanie umowy o wolnym handlu między Indiami i Unią Europejską. W związku z tym Szkoci, którzy i tak nie mają powodów do narzekań, mogą otrzymać w najbliższym czasie dodatkowy prezent, w postaci dostępu do największego rynku whisky na świecie.