Od początku lipca ceny włoskich obligacji zaczęły ostro szybować w dół. Wyprzedaż została zahamowana dopiero we wtorek nieoficjalną informacją, że Europejski Bank Centralny interweniował na rynku włoskiego długu. Czy rosnąca niechęć inwestorów do pożyczania państwu rządzonemu przez Silvio Berlusconiego doprowadzi je do bankructwa?
Rzut oka na sytuację budżetową Włoch nie daje wskazówek, co tak bardzo nagle zaniepokoiło rynkowych graczy. Dług publiczny do PKB w 2011 roku ma wynieś nieco ponad 120%. Jednak w tym kraju jest to normą – wskaźnik ten cały czas, począwszy od 1992 roku, utrzymywał się powyżej 100%. Gwałtowny wzrost długu nie nastąpił więc w czasie kryzysu, lecz jest skutkiem wysokich deficytów budżetowych utrzymywanych w latach 70-tych i 80-tych. Deficyt budżetowy w ostatnich latach również nie budzi wielkiego niepokoju.