Co powiedzieć oburzonym?

18 października, 2011
  1. Manifestanci, którzy w weekend demonstrowali na ulicach miast Europy i Ameryki wznosili bardzo wiele różnych, często sprzecznych haseł. Nie znaczy to jednak, że demonstranci nie wiedzą tak naprawdę, dlaczego przyszli. Wręcz przeciwnie – stosunkowo łatwo jest wskazać na główne źródła ich oburzenia. Prosto też wskazać powody, dla których na Zachodzie demonstrują tysiące, a w Polsce jedynie setki ludzi. Na tym jednak prostota sprawy się kończy.

    Główne powody oburzenia, podzielane praktycznie przez wszystkich demonstrujących są trzy. Po pierwsze nie godzą się oni na pomoc bankom, które najpierw doprowadziły do kryzysu, by później wypłacić swoim zarządom ogromne premie. Po drugie ich sprzeciw budzi sytuacja na rynku pracy – wysokie bezrobocie, zwłaszcza wśród ludzi młodych, oraz trudności ze znalezieniem stałej pracy, umożliwiającej choćby zaciągnięcie kredytu mieszkaniowego. Po trzecie oburzenie dotyczy narastających nierówności. Protestującym nie podoba się sytuacja, że majątki i dochody najbogatszych w szybkim tempie powiększają się, czego nie da się powiedzieć o najbiedniejszej części społeczeństwa.